Nieoczekiwanie Motyl sfrunął z Róży. Usiadł na szalu Małego Księcia i mówił swym niezmiennie uwodzicielskim

się trochę wiekiem, ale jak wszystkie okoliczne
- Tak? Kelsey, myślę, że powinnaś mnie wysłuchać.
razem jednak sytuacja była groźniejsza, gdyż Władca zapewne jej
- Naprawdę?
że przenieśli się do Orlando?
go pytaniami.
siebie, rozochocony, lecz zaraz zawył i puścił, gdyż ugryzła go w wargę, a
- Wierzę ci. A teraz chodźmy już.
- Tak - odpowiedział cicho.
Uścisk na szyi natychmiast zelżał.
Pływając po nich, bardzo się boję. Właściwie jestem
który w każde nowoorleańskie lato musiał stanowić prawdziwe
łupiący ból głowy...
- Pozwól mi więc robić to razem z tobą.
wypadek opole